Dzisiaj odwiedziliśmy restaurację "Corroborre", która jest w klimatach Australijskich :) Zatem z ciekawości wybrałam danie z mięsem kangura :) Podczas gdy jemy poza domem staram się wybierać dania z warzywami, ale tutaj nie doczytałam, że jest też majonez, za którym nie przepadam. Pomijam jego kaloryczności i ilość tłuszczu....po prosu nigdy nie lubiłam majonezu. Co do mięsa kangura, muszę przyznać, że było bardzo dobre. Nie potrafię jednoznacznie porównać smaku, ale chyba jest zbliżone do jagnięciny. Musicie kiedyś spróbować. Jak dla mnie danie było nie co za słone, to wynika z tego, że nie używam w swojej kuchni dużo soli (co pewnie zauważyliście po moich przepisach). Był też "duuuży ziemniak". Nie jestem przeciwnikiem ziemniaków, jeśli ich nie jemy codziennie :) No i mogło być więcej warzyw. Ogólnie nie czułam się "ciężko" po tym daniu, więc mogę polecić :)
Był też deser, ale ciiiiiii....nikomu ani słowa, to taka moja słodka tajemnica ;)
....a na zdjęciach poniżej są dania z mojej ulubionej kuchni tzn. kuchni indyjskiej (tutaj restauracja "AMAR"). Uwielbiam te smaki, dlatego też dosyć często używam curry....i tutaj ciekawostka, tak na prawdę w Indiach nie używają w kuchni curry, ta przyprawa jest stworzona specjalnie dla europejczyków. W Indiach mają game swoich przypraw, które owszem swoim smakiem przypominają curry.
Na zdjęciu poniżej jest danie, które ja wybrałam. To jest Allo Ghabi czyli danie wegetariańskie z kalafiorem, ziemniaczkami, czosnkiem, imbirem, pomidorami zapiekane na specjalny indyjski sposób, cokolwiek to znaczy :) Muszę przyznać, że było wyśmienite i czułam się po tym daniu lekko. Może uda mi się odtworzyć to danie i wymyślę dla Was przepis-może z małą modyfikacją :)
Drugim daniem jakie wybraliśmy było Chicken Banglori czyli pierś z kurczaka z ananasem, papryką, imbirem, czosnkiem i egzotycznymi przyprawami. Nie jestem fanką łączenia słodkich smaków z mięsem w daniach obiadowych, ale mięso z kurczaka było przepyszne i delikatne. Zbyt dużo nie mogę powiedizeć, bo nie jadłam zbyt dużo tego dania, ale mężowi baaaaardzo smakowało :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz